Search

NATURALNIE LANGSTEINER

  • Twój koszyk jest pusty

Rozmowa z prof. Janem Józefczukiem o grasicy u dzieci i nie tylko….

PEPTHYM.PL / Bez kategorii  / Rozmowa z prof. Janem Józefczukiem o grasicy u dzieci i nie tylko….

Rozmowa z prof. Janem Józefczukiem o grasicy u dzieci i nie tylko….

Doktor habilitowany nauk medycznych, specjalista pediatrii, gastroenterolog dziecięcy.

Ordynator Oddziału Pediatrii z Pododdziałem Kardiologii Dziecięcej  Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu.

 

 

Jaka jest rola grasicy w naszym organizmie?

Grasica to narząd, gruczoł zlokalizowany w górnej części klatki piersiowej, niezbędny do życia choć często pomijany i niedoceniany. A jest kluczowym regulatorem naszej odporności, który nadzoruje i stymuluje cały układ immunologiczny od urodzenia do końca naszego życia.

Zadaniem grasicy jest rozpoznawanie i eliminowanie antygenów chorobotwórczych.

 

Jak można obrazowo opisać działanie Grasicy w układzie odpornościowym?

 

Grasicę można by porównać do centrum informatyczno-komputerowego. To centrum wysyła maile z niezbędnymi informacjami do komórek układu odpornościowego m.in do limfocytów różnicując je do limfocytów T i B, makrofagów oraz innych komórek odpowiedzialnych za naszą odporność.

Te komórki otrzymują szczegółowe instrukcje, co mają robić: gdzie potrzebna jest ich interwencja i jak mają walczyć z zagrożeniami. Grasica mobilizuje swoich żołnierzy do działania np. limfocyty T do wyszukiwania i niszczenia chorych komórek i likwidacji zaostrzeń.

Jak w grze komputerowej – część z tych wojowników zabija zagrożenia np.: wirusy i bakterie, inne – jak makrofagi pełnią rolę „czyścicieli” połykając i trawiąc intruzów.

 

Używają różnych broni – niektóre walczą wręcz z zagrożeniami, a część z nich do tych zagrożeń „strzela”.

Gdy grasica jest osłabiona to tak jakby komputer miał za mało mocy. Wtedy konieczna jest m.in. suplementacja preparatami grasiczymi, które zwiększają moc centrum dowodzenia.

 

Grasica wpływa również na komórki pnia zwane komórkami macierzystymi. Wszyscy je mamy, to 0,2% wszystkich naszych komórek. Dzięki działaniu grasicy te komórki różnicują się w zależności od potrzeby naszego organizmu w danej chwili.

Komórki pluripotencjalne przechodzą w multipotencjalne i te właśnie są dedykowane do obrony w zależności od zagrożenia jakie nas dotyka. Posługując się metaforą gry komputerowej można by powiedzieć, że dostają właściwą broń by walczyć z konkretnym wirusem lub infekcją.

 

Istnieją dwie odmiany odporności: komórkowa i humoralna, a komórki, które wykonują swoje zadania muszą dostawać jasne sygnały, rozkazy jak i gdzie działać. Stąd nieoceniona rola tymozyny i innych peptydów grasiczych, które przenoszą te informacje. Grasica produkuje je by przenosić naszych wojowników na coraz wyższe poziomy tej niezwykłej batalii, która nieustannie toczy się w naszym organizmie.

 

 

Co sprawia, że grasica jest osłabiona, nie funkcjonuje, nie chroni nas prawidłowo?

 

Żyjemy w świecie pełnym zagrożeń. Nie chodzi tylko o powietrze, wodę, jedzenie i zawarte w nim konserwanty. Nikt nie oznacza przykładowo nowych związków chemicznych, tworzyw sztucznych, antygenów związanych z budownictwem Te zagrożenia towarzyszą nam towarzyszą nam każdego dnia lecz nikt nie bada skutków ich wpływu na nasze zdrowie.  Ani teraz i w miarę upływu czasu, nie wiemy wiec jak ogromny mają wpływ na nasze zdrowie.

 

Jest jeszcze jeden powód, którego nie bierzemy pod uwagę – to, że żyjemy w wielkich skupiskach. Nigdy nie żyło nas tylu na 1 kilometr kwadratowy. A to oznacza olbrzymie skupiska antygenów wokół nas i ogromne ich natężenie.

Na przykład dioksyny – maleńkie i bardzo toksyczne cząsteczki wnikające z powietrza do naszego organizmu. Są tylko dwa laboratoria w Polsce, które oznaczają ich poziom w środowisku, ale przecież nikt z nas nie bada ich stężenia na co dzień. Jesteśmy wiec nieświadomi  tego, co może być dla nas groźne lub osłabia naszą odporność.

 

Do tego dochodzi permanentny stres i starzenie się organizmu. Inwolucja, czyli samoistny zanik grasicy zaczyna się niejednokrotnie około 40 roku życia, a w razie bardzo niekorzystnego wpływu środowiskowego nawet wcześniej. Wtedy też stajemy się naturalnie bardziej podatni na infekcje i choroby cywilizacyjne.

 

Jaki jest prawidłowy poziom peptydu grasiczego, tymozyny w naszym organizmie?

 

Prawidłowy poziom tego hormonu grasicy, czyli tymozyny alfa-1 wynosi około 10 ng /ml

Oznacza się jej ilość z surowicy krwi w certyfikowanym laboratorium.

Jej niski poziom świadczy o niesprawności układu immunologicznego.

Dopóki, nie będzie prawidłowy, nasza odporność będzie zaburzona i powinniśmy przyjmować preparaty zawierające tymozynę. Chroniąc się równocześnie przed tym, co osłabia i niszczy naszą grasicę.

 

 

Nadal niewiele wiemy o wpływie grasicy na odporność i skutki jej działania.

 

To prawda, ciągle bazujemy w dużej mierze na obserwacjach, ciągle prowadzone są też badania, które mają przybliżyć wpływ tego niezwykłego gruczołu na nasz organizm.   Tymozynę, krótkołańcuchowe białko zbudowane z 28 aminokwasów odkrył Goldstein w latach 60 tych ubiegłego wieku i świat medyczny o niej zapomniał.

Do tej pory uważano grasicę za niepotrzebną i starano się ją zmniejszyć np. przy użyciu promieni rentgenowskich lub wręcz usuwano ją chirurgicznie – zwłaszcza gdy występował jej przerost. Teraz już wiemy, że kiedy grasica się powiększa oznacza to, że z jakiegoś powodu jest szczególnie potrzebna, że wzrasta zapotrzebowanie na większą moc centrum dowodzenia immunologicznego.

Niestety z wiekiem grasica przestaje rosnąć i zaczyna się jej zanik. Ale możemy stymulować jej działanie i uzupełniać niedobory m.in. tymozyny poprzez przyjmowanie suplementacji preparatami zawierającymi ekstrakt z grasicy.

 

Co się dzieje kiedy grasica zostanie uszkodzona lub zaniknie?

 

 

Podczas zabiegów kardiochirurgicznych u dzieci, żeby dotrzeć do serca, trzeba wyciąć dużą część grasicy. Ale na szczęście u dzieci grasica ma zdolność regeneracji – i u dzieci odrasta, lecz u dorosłych niestety nie. Ale tą usuniętą można laboratoryjnie w ciągu kilku tygodni namnożyć i wykorzystać do przeszczepów, zwłaszcza że grasica jest bardzo wdzięcznym narządem do przeszczepów. Nie ma np. potrzeby podawanie leków zapobiegających odrzucaniu przeszczepów. Grasica ten siłacz, ten nadzorca immunologiczny, jest „niema”, niewidoczna dla układu immunologicznego biorcy.

 

Profesor Bogdan Woźniewicz pracuje z sukcesem nad hodowlą komórek grasicy do przeszczepów, dokonał już kilkadziesiąt takich przeszczepów w chorobach bardzo ciężkich, ale to kropla w morzu potrzeb. Podobne badania prowadzone są w Szkocji na uniwersytecie w Edynburgu, ale na mniejszą skalę. To wszystko jest bardzo obiecujące, ale to nadal melodia przyszłości.

 

Profesor Woźniewicz wyhodował również komórki przytarczyc, które często były uszkadzane podczas zabiegów. Wtedy do końca życia pacjent musiał przyjmować leki zapobiegające występowaniu tężyczki. Praktycznie wszystkim potrzebującym wykonano już przeszczepy przytarczyc w ramach refundacji NFZ.

Takie działania dają nadzieję na poprawę kondycji pacjentów i usprawnienie ich leczenia.

 

Komu zalecał by Pan Profesor suplementacje preparatami grasiczymi?

 

Przede wszystkim tym, którzy często chorują na infekcje, także pacjentom z chorobami autoimmunologicznymi.

Przeważająca część (ponad 60% w okresie jesienno-zimowym) wizyt w gabinatach pediatrycznych to infekcje dróg oddechowych. Jako pediatra wiem, że małe dzieci potrafią chorować nawet kilkanaście razy w roku.

U dzieci wskazaniem do suplementacji tymozyną są też zaburzenia rozwojowe. Z moich badań i doświadczeń wynika, że np.: dzieci z zespołem downa, padaczką, porażeniem mózgowym dziecięcym, a zwłaszcza dzieci autystyczne mają jej znaczne niedobory.

 

Ostatnia Nagroda Nobla uświadomiła nam konieczność zmiany podejścia do wielu przewlekłych chorób wskazując na konieczność wzmacniania, odblokowywania prawidłowej odpowiedzi immunologicznej. Musimy mieć świadomość ogromnej roli jaką pełni nasz układ odpornościowy i jak powinniśmy go wspierać oraz chronić.

Grasica jako „centrum dowodzenia odpornością” z zasady realizuje tę misję.

 

Potwierdzają to także dobre efekty terapeutyczne prof. Woźniewicza po przeszczepach grasicy u pacjentów w skrajnie ciężkich stanach.

 

Realizował pan badania dotyczące terapii dzieci z zespołem downa, porażeniami mózgowymi i autyzmem. Jakie są spostrzeżenia i wnioski?

 

W 2016 roku wykonaliśmy badania w ramach Komitetu Badań Naukowych u dzieci z opóźnieniem rozwoju psychoruchowego.

Obok dzieci z zespołem downa przebadaliśmy kilkaset dzieci z epilepsją, porażeniem mózgowym i autyzmem.

W badaniu wzięło udział 5 polskich ośrodków medycznych. Istotą badania było badanie dzieci w ich codziennym środowisku. Tak by prowadzić równocześnie wszystkie inne niezbędne terapie rozwojowe.

Poddaliśmy dzieci gruntownym badaniom i obserwacjom. Niestety brakuje możliwości badania zatruć chemicznych i ich konsekwencji, ale za to badając je podczas realizowania programu, pobraliśmy u tych dzieci m.in. surowicę celem oznaczenia poziomu tymozyny.

 

Okazało się, że praktycznie wszystkie badane dzieci miały jej ogromne niedobory! Przy normie tymozyny wynoszącej około 10ng/ml badane dzieci miały średnio 2ng/ml  . Największe niedobory miały dzieci z autyzmem. Dało nam to do myślenia i grupę około 60 dzieci z autyzmem zaczęliśmy wspierać suplementacją peptydami grasiczymi w tabletkach. Po 3 miesiącach ponownie oznaczyliśmy poziom tymozyny i u dzieci suplementowanych jej poziom wzrósł średnio do ponad 6 ng/ml. Wstępne wyniki są zachęcające.

 

Wynik powyżej 6 ng/ml uznajemy w takim wypadku za wynik zadowalający, choć nadal jesteśmy tu pionierami i przed nami wiele pracy.

 

W ramach realizacji projektu współpracowaliśmy z Wojskową Akademią Techniczną w zakresie oceny poziomu makro i mikroelementów we włosach. Tutaj za wyjątkiem nieznacznych niedoborów magnezu nie znaleźliśmy innych braków, które mogły by być podstawą do jakiejś nadzwyczajnej suplementacji. A wiem, że różnej maści szarlatani zalecają szczególnie dzieciom ze spectrum autyzmu badanie włosów na różnych egzotycznych wyspach a potem wciskają drogie preparaty do niepotrzebnej suplementacji. Jest to z punktu medycznego i naszych badań pozbawiane jakiegokolwiek sensu.

Jednocześnie badania włosów nie wykazały podwyższonego poziomu ołowiu oraz kadmu a wniosek z tego taki, że autyzmu nie należy wiązać ze ewentualnym zatruciem tymi pierwiastkami.

 

W międzyczasie zaczęliśmy projekt oceniający ewentualną nietolerancję glutenu u dzieci z spectrum autyzmu.

Wyniki wskazują ze 1/3 dzieci autystycznych ma podwyższony poziom przeciwciał antygliadynowych a te które mają wysokie miano tych przeciwciał, mają też dodatnie wyniki w kierunku obecności transglutaminazy 6 – tak zwanej mózgowej. Wszystkie mają też znaczący niedobór tymozyny. Dzięki ostatnim doniesieniom najważniejszych czasopism naukowych wiemy, że bariera krew-mózg nie jest tak szczelna jak nam się przez lata wydawało. Drogą naczyń limfatycznych gluten przenika przez nieuszkodzoną śluzówkę jelit i drogą naczyń limfatycznych może dostać do mózgu i tam wywołać reakcję zapalną. Być może to ona ma udział w patomechanizmie autyzmu. A wszystko to przy bardzo niskim poziomie tymozyny.

Byłoby to kolejne wskazanie do suplementacji preparatami grasiczymi. Ten wątek będzie tematem moich badań w najbliższych latach. Mam nadzieję że odpowiemy na pytanie: czy są podstawy naukowe do stosowania diety bezglutenowej u dzieci ze spektrum autyzmu? A odpowiadając na to kluczowe pytanie dogłębnie poznamy rolę grasicy w etiopatogenezie chorób przewlekłych ze szczególnym wskazaniem na autyzm.

 

 

Mówi się jelita to drugi mózg. Jak wpływają na naszą odporność?

 

Aż 70% tkanki limfatycznej znajduje się w przewodzie pokarmowym. Z tego widać jak olbrzymia jest jego rola w naszej odporności. Przewód pokarmowy zasiedlają miliony bakterii, grzybów i wirusów. Jesteśmy w swoistym ekosystemie, jesteśmy najważniejsze, ale żyjemy w otoczeniu, które ma wielki wpływ na nasza kondycję.

Te komensale pomagają nam w trawieniu, wchłanianiu a ponadto wysyłają niezliczone ilości informacji ważnych z immunologicznego punktu widzenia. Rozmaite bakterie – te żywe składowe zasiedlające nasz przewód pokarmowy, których jest kilka kilogramów. Wiek XXI będzie czasem dalszych badań przewodu pokarmowego, jest to wielki narząd albowiem jego powierzchnia to około 220 centymetry kwadratowe. Geny komórek bakteryjnych zasiedlających nasz przewód pokarmowy to 3 miliony 300 tysięcy, a genom człowieka to ledwie 30-35 tysiące genów.

Liczba komórek bakteryjnych żyjących w naszym przewodzie pokarmowym to 10 x więcej niż wszystkie komórki z których zbudowany jest człowiek. Szokujące informacje i wielkie pole do badań naukowych. A jeśli do tego dodamy niezliczone ilości hormonów wydzielanych w przewodzie pokarmowym to robi się wyjątkowy naukowy zawrót głowy. Dodajmy do tego informację że tak naprawdę, bez udziału bakterii w przewodzie pokarmowym, nie jesteśmy skutecznie strawić i wchłonąć na przykład gruszki, pomarańczy czy ziemniaka. Enzymy do ich trawienia produkują zamieszkujące nasz przewód pokarmowy bakterie.

 

 

Jaki są najważniejsze przykazania dotyczące ochrony grasicy, a co z tym idzie klucz do zachowania naszej sprawnej odporności?

 

Jest taki akronim kluczowych działań, które wpływają na nasz układ odpornościowy:

Sleep – minimum 8 godzin na dobę (można nadrobić w weekend)

Handle stress – redukujmy stres!

Interaction –  kontakt z innymi ludźmi

Excercice – wysiłek fizyczny

Learn  – uczmy się ciągle!

Diet – zróżnicowana zdrowa dieta

 

Powstaje SHIELD – TARCZA. Te działania to nasza najlepsza ochrona, na którą w dodatku mamy wpływ.

Brak komentarzy
Skomentuj